Moim pocieszeniem i radością jest to, że Najświętsza Matka Boża troszczy się o Instytut i że jest w nim Matką. Najświętsza Dziewica wzięła wszystko na siebie, zatroszczy się o wszystko, jak o swoje własne sprawy. Umrę w tym przekonaniu i cieszę się, że Instytut jest w Jej świętych rękach: kocha Ona to dzieło, które jest Jej dziełem. Przekonacie się o tym w niebie.