Czasami, widząc zatwardziałość mojego serca, pytam samą siebie: Kim jestem? Czy jestem stworzeniem rozumnym czy zwierzęciem? Wierzgającym przeciw swemu Mistrzowi koniem, który mając wolność biega w różnych kierunkach, aby nie można było go złapać? O serce, jakże jesteś twarde dla Jezusa Chrystusa! Tymczasem dla stworzeń, to co innego. Bo gdyby wasza przyjaciółka miała zmartwienie, współczułybyście jej, cierpiałybyście widząc jak cierpi, tonęłybyście w łzach. Zaś cierpienia i śmierć Jezusa Chrystusa nie dotykają was.