Od pierwszej chwili swego Niepokalanego Poczęcia Najświętsza Matka Boża pogrążyła się w swej nicości. Stale ją pogłębiała, nigdy jej nie porzuciła, aż do ostatniej chwili życia, w której została pochłonięta przez miłość. Śmierć Najświętszej Matki Bożej była śmiercią nadprzyrodzoną, do której nie przyczyniła się słabość natury czy zaawansowany wiek. Wszystko było w Niej w tak doskonałej harmonii, że chociaż trawiąca Ją miłość była przepotężna, nie osłabiała Jej ciała. Jej śmierć nie miała nic wspólnego ze śmiercią innych stworzeń. To był raczej sen niż śmierć.