Jakie to szczęście znać Jezusa Chrystusa! Tego poznania nie zdobywa się jednak przez pobudzenie swoich myśli. Niektóre dusze posługują się nimi niby skrzydłami, by wzlecieć do Boga, sądząc, że pochwycą Go siłą swej gorliwości. Nie, nie, trzeba jak małe, delikatne i słabe ptaszki trwać w gnieździe swej nicości, tam nabierać sił i wrastać dzięki miłości Bożej, która ogrzeje serce i umocni skrzydła, aby skierować ich lot ku Bogu.