„Jutro będziemy święcić uroczystość Epifanii, czyli objawienia się Jezusa świętym Królom – Mędrcom, przybyłym do stajenki betlejemskiej, aby złożyć Mu cześć i hołdy. To święto powinno nas przepełnić szczególną pobożnością, siostry, ponieważ odpowiada nam bardziej niż jakiekolwiek inne; bliskie jest duchowi naszego powołania do adorowania w Najświętszym Sakramencie tego samego Chrystusa. W nim są zawarte wszystkie inne tajemnice Jego świętego życia. Dlatego (w Najświętszym Sakramencie) możecie adorować Dzieciątko w żłóbku razem ze świętymi Królami, możecie mówić jak oni: „Ujrzałyśmy Jego gwiazdę i przyszłyśmy oddać Mu pokłon”. Waszą gwiazdą było powołanie do Instytutu i chociaż nie była ona widzialna, jak w wypadku Mędrców, otrzymałyście wewnętrzne natchnienie łaski, co jest pewniejsze niż znaki zewnętrzne.”
4 stycznia
„O miłości! O miłości! O miłości! Kto kiedykolwiek zdoła zrozumieć, że miłość ma moc sprowadzić Boga do stajni na siano? O, boskie upojenie, które każe Bogu zapomnieć o swojej wielkości i przyjść zamieszkać z mani! Och, jeśli nie możesz wpaść w zachwyt z podziwu dla tej miłości, to przynajmniej zaprzepaść się w maleńkości i nicestwie, świadcząc przez takie wyniszczenie, że nie jesteś godna tego pojąć, a to uniżenie zastąpi brakującą ci miłość.”
3 stycznia
„Propter nimiam caritatem. O zbyt wielka miłości Ojca Przedwiecznego, że dał nam własnego Syna; zesłał Go ze swego łona w łono Dziewicy, by przez Nią dać Go światu. Prawda, wcielenie Słowa oddaje nieskończoną chwałę Ojcu, lecz posiada zarazem nieskończoną wartość dla nas. Jeżeli Narodzenie ogarnia swą mocą Osobę Boga stającego się dzieckiem, to dla nas jest korzyścią, że staje się On naszym bratem, że podejmuje się prowadzenia naszych spraw, dokonuje naszego pojednania i wkłada nam na nowo w ręce dziedzictwo utracone przez grzech.”
2 stycznia
„By mówić o tej tajemnicy (Bożego Narodzenia), trzeba by serafina. Bóg nieskończenie szczęśliwy w sobie samym, nieskończony we wszystkich swych Boskich doskonałościach, sam tylko zdolny do poznania siebie, które to poznanie stanowi Jego szczęście i rozkosz, a także wszystkich niebian… – powtarzam: ten nieskończony Bóg uniża samego siebie, by nam dozwolić przejść w Niego. O, jaka to przepaść! Kto zdoła ją pojąć? Niech zamilknie wszelkie stworzenie!”