Rekolekcje
W r. 1661 ciężko chora m. Mechtylda prosi wspólnotę o pozwolenie na odprawienie dłuższych rekolekcji. Zrozpaczone siostry, widząc, że środki medyczne zawiodły, godzą się na wszystko byleby uratować jej życie.
„Weszłam w rekolekcje, aby – według zdania spowiednika – przygotować się na śmierć. Tymczasem niczym mniej się nie zajmuję” – napisze Matka już w pierwszych dniach do hrabiny de Rochefort. Rzeczywiście, te trwające dwa i pół miesiąca rekolekcje nie tylko przywróciły jej zdrowie, ale były również czasem jej duchowego „zmartwychwstania”.
Zamknięta w swej celi (schodziła tylko na Mszę św.) i pogrążona w całkowitym milczeniu rekolektantka nie zapominała jednak o swych duchowych dzieciach. W koszyku, w którym przynoszono jej jedzenie, siostry znajdowały często bileciki, pisane przez Matkę dla ich duchowej pociechy i rozweselenia. Niektóre z nich będą stanowiły podstawę dla późniejszej redakcji „Prawdziwego ducha zakonnic adoratorek Najśw. Sakramentu Ołtarza”, inne, o treści żartobliwej, są dla nas cennym uzupełnieniem wizerunku Matki, która na szczytach mistycznego zjednoczenia z Bogiem nie traciła poczucia humoru.
Te rekolekcje były punktem zwrotnym w jej życiu duchowym: odtąd obumarła sobie, a żyjąca nowym, Bożym życiem, będzie mogła bez reszty, wolnym sercem, poświęcić się zadaniom wyznaczonym jej przez Opatrzność.