„O nadmiarze, o dobroci, o miłości nieskończona, o miłości nazbyt wielka! O, mój Zbawicielu, znosisz moje grzechy, które ranią Cię niezliczoną ilość razy, a nie skarżysz się! Zraniłam w ten sposób Twoje święte człowieczeństwo, a Ty mówisz mi, abym weszła w jego bolesne i słodko miłujące rany i w nich znalazła schronienie i miejsce ucieczki wobec sprawiedliwego gniewu Twego Ojca. O nadmiarze, o miłości!”