Benedyktynka Najświętszego Sakramentu powinna być tak uboga, by nie gromadzić nawet zasług na swoje zbawienie. Nie mówię, że nie powinna pracować bezustannie nad swym zbawieniem, ale że nie powinna już przywłaszczać sobie zasług z jakiegokolwiek uczynku. Bóg jest ich zarządcą, jeśli zechce przydzieli je tym, którzy Go znieważali.