„Powinnaś przyjmować w pokorze wszystko, co Bóg ci daje, zawsze uważając się za niegodną najmniejszego z Jego zmiłowań. Wcale nie ubiegaj się o bycie uprzywilejowaną w łasce, dąż natomiast do czystego oddania się do dyspozycji Boga. Zawierz się Jemu, a On dokona w tobie tego, co Mu się spodoba. Do Niego należy kierowanie naszymi drogami i wyznaczanie nam ścieżek, do nas zaś podążanie nimi z prostotą. Bądź zupełnie malutką w swoich oczach i bardzo prostą, jak małe dziecko w ramionach posłuszeństwa.”
14 października
„Radzę wam często w ciągu dnia wzdychać do Pana Jezusa, aby uczcić Jego boską łagodność. Proście Go, aby wam jej udzielił i dał wam w niej udział, jak i w łagodności Najświętszej Matki Bożej. Ona posiadała ją tak, jak Jezus Chrystus, według stopnia swej łaski i godności; była doskonale łagodna i pokorna sercem. Proście Ją o łaskę stania się takimi, bycia naprawdę łagodnymi i pokornymi. Proście Ją wszystkie z mną.”
20 września
„Po miłości Boga i Najświętszej Matki Bożej, nie ma nic tak godnego miłości jak krzyż. Do tego stopnia, że nie zobaczycie ani jednego świętego, który by go nie kochał i mniej czy bardziej na nim nie cierpiał. Oni weszli do chwały właśnie przez krzyż, to jest jedyna droga. Tak, krzyż i upokorzenie, bo bez pokory nie idzie się do nieba.”
4 września
„Widzę, że masz wielkie pragnienie poznania i przejęcia się do głębi odrazą dla grzechu pychy, aby przekonać o tym swego ducha i naprawdę odczuć okropność złości tego grzechu. Poznasz go dogłębnie jedynie w miarę napełnienia się przez wiarę i miłość szacunkiem dla Boga. Trzeba poznać Boga, Jego świętość, dobroć i pozostałe Boskie doskonałości, aby dobrze zrozumieć złość pychy.”
31 sierpnia
„O, jakże pokora jest potężna, by przyciągnąć zmiłowania Nieba! Wiecie, że przyciągnęła Słowo z łona Ojca, aby przyodziać Je naszym ciałem w dziewiczych wnętrznościach Maryi. Pokora zachwyca Boga i sprawia, że zapomina On o swojej wielkości, a nawet o sprawiedliwości, aby napełnić łaską grzesznika, który staje w Jego obecności z sercem skruszonym i pokornym.”
17 sierpnia
„Od pierwszej chwili swego Niepokalanego Poczęcia Najświętsza Matka Boża pogrążyła się w swej nicości. Stale ją pogłębiała, nigdy jej nie porzuciła, aż do ostatniej chwili życia, w której została pochłonięta przez miłość. Śmierć Najświętszej Matki Bożej była śmiercią nadprzyrodzoną, do której nie przyczyniła się słabość natury czy zaawansowany wiek. Wszystko było w Niej w tak doskonałej harmonii, że chociaż trawiąca Ją miłość była przepotężna, nie osłabiała Jej ciała. Jej śmierć nie miała nic wspólnego ze śmiercią innych stworzeń. To był raczej sen niż śmierć.”